Portret Krzysztofa Wielickiego

Jest Polskim wspinaczem, taternikiem, alpinistą i himalaistą. Urodził się w Szklarce Przygodzickiej w 1950 roku. Jako piąty człowiek na Ziemi zdobył Koronę Himalajów i Karakorum. W zeszłym roku został uhonorowany Złotym Czekanem za całokształt osiągnięć górskich. Wiele widział i jeszcze więcej przeżył. Jest autorem dwóch książek, w których od kulis przedstawia polski himalaizm.

Dlaczego góry?

Pasję do gór odkrył w harcerstwie. Już wtedy kochał wędrówki. Z wykształcenia jest inżynierem. W 1972 roku był uczestnikiem kursu wspinaczkowego, którym kierowała Wanda Rutkiewicz. W 1973 roku był członkiem wyprawy na Mount Everest gdzie razem z Leszkiem Cichym dokonali pierwszego zimowego wejścia na najwyższy szczyt świata. Za wybitne zasługi dla polskiego taternictwa i alpinizmu oraz popularyzowanie sportu wspinaczkowego został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2017 roku jedna z planetoid została nazwana 173094 Wielicki. W 2013 roku kierował pierwszą polską, zimową wyprawą na Broad Peak. W sezonie 2017/2018 kierował Polską Narodową Wyprawą na K2.  To właśnie członkowie tej ekipy ruszyli na pomoc Elizabeth Revol i Tomkowi Mackiewiczowi na Nangę Parbat. Miłość do gór i wspinaczki dzieli również z żoną. Napisał swoją książkę – „Mój wybór”. Mówi o dzieciństwie, studiach, początkach miłości do gór i kariery himalaisty. Opowiada o zdobywaniu szczytów. Pierwsza część autobiografii kończy się na roku 89. Druga część skupia się na opisach samotnych wspinaczek, ale także na relacjach, jakie w górach buduje się z ludźmi. Konflikty, tragedie, współpraca i przyjaźń. Jeżeli jesteś ciekawy/a jak wygląda miłość do gór oczami himalaisty to te pozycje będą idealne.

Szczyty

Pierwszym zdobytym szczytem był Mount Everest w 1980 roku. Przez kolejne 16 lat stanął na 14 ośmiotysięcznikach. Niezwykłym osiągnięciem była wspinaczka na Broad Peak. Wejście solo, w ciągu 21 godzin zdobył szczyt i wrócił do bazy. Na Manaslu wspiął się dwa razy, za pierwszym wytyczając nową drogę. Pierwsze zimowe wejście na Kanczendzangę również należy do Wielickiego. Kolejnym szczytem był Makalu, potem Lhotse. Tutaj warto zatrzymać się na chwilę na dłużej. Wejścia na szczyt dokonał w Sylwestra, sam i to w gorsecie ortopedycznym. Jak przyznał wejście nie było trudne, problemem był kręgosłup, który podczas schodzenia cierpiał najbardziej. Pomimo choroby naprzeciw wyszedł mu Cichy. Wtedy faktycznie docenia się moc przyjaźni.

Kolejnym punktem była Dhaulagiri, na której wytyczył nową drogę. Na drodze Polaka stanęła także Annapurna. Czo Oju i Sziszapangma zostały zdobyte w tym samym roku. Na Gaszerbrum II wszedł dwa razy. Drugi był ostatnim szczytem, na jakim himalaista stanął. Skoro była II to i Gaszerbrum I został zdobyty. W 1996 stanął pokonał masyw K2, by jeszcze tego samego roku stanąć na szczycie Nanga Parbat.

Krzysztof Wielicki w swojej karierze przeżył wiele. Zarówno wejścia w grupie jak i solo. W pełni sił i z gorsetem ortopedycznym. Dzisiaj jest wzorem dla początkujących wspinaczy. I pomyśleć, że tak de facto na poważnie swoją przygodę zaczął od kursu z Wandą Rutkiewicz, wybitną himalaistką, która jako pierwsza kobieta stanęła na szczycie K2.