W czym na szlak

Kobieta w górach

Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Narty i inny sprzęt służący do aktywności zimowej niedługo zostanie zmagazynowany, by przeczekać cieplejsze miesiące.

Kochasz góry? Lubisz po nich chodzić, chłonąć widoki? Czy już czujesz powiew wiosny? W górach zaczyna się ona nieco później i jest o wiele bardziej kapryśna niż pozostałe pory roku. Warto jednak przygotować się już teraz. Koniecznie przeczytaj krótki opis tego w co należy się ubrać na zdobywanie górskich szlaków.

Turyści potrafią swoją niefrasobliwością i brakiem wyobraźni zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych ratowników górskich. Klasyczne już opowieści o wyjściu na Śnieżkę w klapkach, paniach w szpilkach zdobywających wytrwale tatrzańskie szlaki, czy też o grupach w cienkich kurtkach, których ciemność i nagła zmiana pogody zaskoczyła w zimowe popołudnie… W żadnej z nich nie ma ani grama kłamstwa. A zdarzają się jeszcze gorsze rzeczy. I nie tylko zimą. Zwiedzeni pięknym porankiem w dolinie możemy być niemile zaskoczeni zmianą sytuacji pogodowej po wyjściu na szlak.

Czasami nawet jednak nawet najrozsądniejszy człowiek może o czymś zapomnieć. Dobrze jest więc zastanowić się nad tym, co zabrać do ubrania przed wyjazdem.

 

Kurtka – przeciwdeszczowa, przeciwwiatrowa

Najlepiej mieć jedno i drugie przy sobie. Na co dzień wiatrówka, która chroni przed wiatrem, a co za tym idzie wychłodzeniem ciała. Może też sprawdzić się w przypadku lekkiego, bardzo przelotnego deszczu. Bez niej nie obejdziemy się na żadnej (szczególnie wiosennej) wycieczce, a na pewno na takiej, która odbywa się w terenie górskim. Pogoda w takim rejonie zmienia się bardzo szybko. Rozsądny turysta nie wybiera się na szlak przy ulewnym deszczu. Ale zajścia za chmury słońca lub podmuchów zimniejszego wiatru możemy spodziewać się nawet latem. Dlatego też należy zaopatrzyć się w wiatrówkę.

W przypadku wyprawy wiosennej lub wczesnojesiennej dobre są kurtki typu softshell. Świetnie chronią przed wiatrem, odprowadzają wilgoć, a także do pewnego momentu też jej do naszego ciała nie dopuszczają.

Najbardziej praktycznym rozwiązaniem jest klasyczny ubiór na cebulkę, gdzie zewnętrzną warstwę stanowi cieniutka kurtka pełniąca funkcję ochrony przed wiatrem. Może ona, w zależności od warunków, być założona na krótki rękaw, polarową bluzę czy flanelową koszulę, która w ostatnim czasie przeżywa na szlakach prawdziwy renesans.

Natomiast właściwie dobrana kurtka przeciwdeszczowa to już prawdziwy skarb. Przy zakupie tejże należy kierować się kilkoma podstawowymi parametrami. Ponieważ zakładamy, że jest używana od czasu do czasu, powinna być bardzo lekka. Tak, aby nasze ramiona niosące plecak nie odczuły nawet jej obecności. Ważnym elementem jest kaptur – dość obszerny, ale nie aż tak, żeby ograniczać nam widoczność. Najlepiej, gdyby posiadał regulację, aby łatwiej byłoby ją dopasować. Kurtka powinna być też na tyle obszerna, żeby móc wejść w nią swobodnie mając na sobie już inne warstwy odzieży. Są też kurtki, które posiadają specjalny „zapas” na plecach umożliwiający nałożenie jej na siebie w momencie, gdy na naszych ramionach spoczywa plecak. No… plecaczek raczej. Co do tego, czy powinna być to kurtka typu kangur (wciągana przez głowę) czy też w całości rozpinana opinie są podzielone.

Rozpinany do końca zamek jest bardziej praktyczny. Kurtkę można rozpiąć w momencie, kiedy ulewa przejdzie, a nie chcemy jeszcze jej zdejmować. Na przykład z powodu nadciągającej następnej chmury deszczowej czy też chęci „odparowania” po prostu. Natomiast kurtka wciągana przez głowę jest wygodniejsza, bo szybciej się ją zakłada i w razie nagłej potrzeby nie trzeba walczyć z zapięciem. Co przy silnym wietrze nie jest bez znaczenia.

Jeśli chodzi o parametry wodoodporności, to każdy musi dopasować ją do swoich potrzeb i zasobności portfela. Tak naprawdę na krótkie, acz intensywne ulewy na prostych szlakach w zupełności wystarczy tania kurtka ze sklepu sieciowego za kilkadziesiąt złotych. Wodoodporność takich „worków przeciwdeszczowych” jest na poziomie od 2000 mm. Może się to wydawać mało, ale w przypadku krótkotrwałej ulewy w zupełności wystarczy. Taka kurtka szybko wysycha i przed nadejściem kolejnej ulewy znów jest gotowa do odegrania swojej roli.

Staw w górach
W czym na szlak

Buty, buty, buty…

Hmm… może na początek należałoby powiedzieć jakich butów nie należy zakładać. W stan absolutnego osłupienia może wprawić to, co ludzie zakładają na nogi wyruszając na szlak. Trampki, sandały, japonki…

Jednakże każdy rozsądny turysta wie, że na nawet w trakcie krótkiego przejścia w górach odpowiednio dopasowane do warunków buty to, nomen omen, podstawa. Brak właściwego obuwia może doprowadzić do poważnego wypadku lub nawet śmierci. Takie rzeczy jak otarcia zdarzają się także w trakcie krótkich wędrówek po nizinach. Ale raczej nie niosą tak poważnych konsekwencji, jak na szlaku górskim.

Obuwie, co brzmi może banalnie, powinno być wygodne. Nie jest do śmiechu temu, kto ma do przejścia w uwierających butach całe kilometry, na dodatek w niesprzyjających warunkach terenowych, gdzie człowiek czuje każde nachylenie terenu i każdy kamyczek.

Buty w góry, niezależnie od tego, czy jesteśmy starymi wyjadaczami, czy wybieramy się w górzysty teren w trakcie wiosennego, czy letniego urlopu, muszą być solidne, z dobrą podeszwą i głębokim bieżnikiem. Reszta jest kwestią naszych zasobów pieniężnych, zdrowego rozsądku i przede wszystkim trudności pokonywanego szlaku. Latem buty mogą pozostać niskie, ale wiosną czy jesienią przyda się wyższe obuwie, aby ochronić nas przed deszczem, błotem i chłodem. Przed każdym użyciem buty powinno się zaimpregnować.

Hasło: Spodnie Odzew: Wygodnie

Zabranie na szlak ulubionych dżinsów jest dobrym pomysłem, ale pod warunkiem, że mamy absolutną pewność, że nie będzie deszczu. A kto da taką gwarancję? Nikt kto doświadczył ledwie cienia kapryśności pogody w terenie wysokogórskim nie polecałby tego rodzaju ubioru na taką wyprawę. Bardzo niefajnie chodzi się w mokrych dżinsach. Bardzo.

Dlatego też na wędrówki najlepsze są cienkie, streczowe spodnie. W razie potrzeby schną bardzo szybko i nie krępują swobody ruchów. Dobrze byłoby gdyby były wzmacniane w najbardziej newralgicznych miejscach, czyli na kolanach i w okolicy, w której „plecy kończą swą szlachetną nazwę”. Poza tym nie do przecenienia jest jedna lub dwie boczne kieszenie na drobiazgi. W upalne lato świetne są odpinane lub podwijane nogawki z zapięciem. To drugie rozwiązanie jest praktyczniejsze.

Wiosną i jesienią spodnie powinny być nieco grubsze. A jeśli ktoś pomyka po górach często, a co za tym idzie częściej też może trafić na niesprzyjające warunki, to bardzo przydatne są spodnie softshellowe. Spodnie te „oddychają”, a zarazem chronią przed nieprzyjemnymi odczuciami związanymi z wilgocią i wiatrem.

O ile latem przemoknięcie spodni nie jest takim problemem, to wiosną czy jesienią jest to okoliczność bardzo niesprzyjająca . Dobrze jest mieć wtedy w plecaku cienkie spodnie przeciwdeszczowe. Nie kosztują wiele, a mogą się przydać nawet na nizinach, kiedy przyjdzie ochota nam (lub naszemu psu) na wędrówkę w trakcie ulewy.

Mężczyzna w górach
W czym na szlak

Skarpety, getry, stuptuty

W czasach nie tak bardzo odległych amatorzy gór włóczyli się po szlakach w wysokich skórzanych butach, a których obowiązkowo wystawały skarpety z owczej wełny. Latem także.

Stopy to najistotniejsze części naszego ciała podczas włóczęgi. W trakcie wędrówki to na nich musimy polegać. Przy ostrym podejściu stopy łatwo się przegrzewają, by podczas dłuższego odpoczynku zmarznąć. Czasami też zdarza się przemoknięcie. Tak jak i zdarza się to całej reszcie ciała. Jednakże w pozostałych przypadkach możemy ubrać się na cebulkę i, w zależności od warunków, regulować ciepłotą naszego ciała. A w przypadku skarpet jest to raczej utrudnione.

Dlatego też w cieplejsze dni skarpety z naturalnych materiałów- wełny czy bawełny są średnim rozwiązaniem. Odpowiednio wzmocnione skarpety syntetyczne z domieszką naturalnego włókna pozwolą na większy komfort. Wybór jest ogromny. Dlatego tez należy się dobrze przed zakupem zastanowić nad tym, czy potrzebujemy grubsze skarpety, czy też cieńsze. Dobrze jest też przyjrzeć się wzmocnieniom na piętach i palcach. Bo komfort noszenia musi iść w parze z trwałością produktu.

W dni wiosenne i jesienne dobrym rozwiązaniem są getry, które „przedłużą” nam niskie buty, a tym samym ochronią kostki w np. w zimniejsze poranki.

Kiedy już pada deszcz, w konsekwencji może się zdarzyć nam chodzenie w błocie, które ma to do siebie, że nie oblepia tylko podeszew, a potrafi ochlapać nam dolną część spodni oraz dostać się od do nawet najbardziej wodoszczelnych butów. Wygodnym rozwiązaniem jest zabranie ochraniaczy. Są to tzw. stuptuty, których zadaniem jest przede wszystkim zabezpieczenie przed dostaniem się wody i błota do butów od góry. Zabezpieczają też dolną część spodni.

To co ukryte

Ubieranie się na cebulkę jest najbardziej praktycznym sposobem na zmienną aurę. Spodnią warstwę stanowić powinna wygodna, najlepiej sportowa bielizna. Dla wzrostu komfortu w chłodniejsze dni dobrze jest zakupić bieliznę tzw. termoaktywną. Wykorzystać ją można wszak i w innych okolicznościach niż tylko uprawianie turystyki górskiej. Poza tym koszulka, do tego cienka bluzka czy też wspominana już flanela, polarowa bluza, softshell. Oczywiście zgodnie z osobistymi odczuciami, ale także (jeśli nie przede wszystkim) ze zdrowym rozsądkiem.

Kobieta w górach
W czym na szlak

Obywatelu! Chodzisz (z) głową!

Czapki kojarzą nam się raczej z zimą i ochroną przed zmarznięciem. Dlatego też w cieplejsze dni często zapominamy o tym, że na głowę należy coś włożyć. Pamiętajmy też, że w zimniejsze i wietrzne dni możemy nie odczuwać jak bardzo na nas działają promienie słoneczne.

Najbardziej popularna jest czapka typu bejsbolówka. Dobrze jest mieć coś niezbyt grubego, w jasnym kolorze, z materiału szybkoschnącego. Lepiej chronią przed słońcem kapelusze turystyczne, które dodatkowo mają regulowane wiązanie pod szyją. Można je więc szybko zdjąć i założyć na powrót nie martwiąc się o zgubienie czy zwianie przez wiatr. W trakcie długich wędrówek w eksponowanych na słońcu miejscach praktycznym rozwiązaniem jest tzw. czapka legionisty, z ochroną na kark.

Natomiast bardzo praktycznym rozwiązaniem jest wielofunkcyjna chusta typu tunel. Dzięki swojej konstrukcji może służyć jako ochrona szyi. Używamy też jej jako czapki, kominiarki czy też chusty. Pozostaje kwestia wyboru, jakiej firmy kupimy ten produkt i z jakiego on będzie materiału.

Uzbrojeni w podstawowe informacje ubraniowe zajrzyjmy do naszych szaf – zastanówmy się poważnie, co nam jest potrzebne, a co jeszcze trzeba nabyć przed planowaną wycieczką w góry. Dobrze jest zrobić sobie listę rzeczy niezbędnych i tych, które ewentualnie zakupić możemy przy innej okazji. Nawet jeśli mają to być z pozoru lekkie przejścia w dolnych partiach gór, to i tak trzeba być przygotowanym.

Nadchodzą cieplejsze dni. Dni pełne pięknych widoków i niezapomnianych wrażeń na szlaku. Nie psujmy ich sobie nikomu niepotrzebnymi bąblami na nogach, przemokniętym ciałem czy bolącą od nadmiaru słońca głową.