Annapurna – góra, która musi zaprosić

Dziesiąta, co do wielkości góra świata. Ośmiotysięcznik, na który rok rocznie wspina się wielu śmiałków. Nazwa pochodzi od słów zapisanych w sanskrycie: „anna” – pożywienie i „purna” – wypełniona, co daje nam Wypełnioną Pożywieniem. Tak też nazywana jest bogini w Hinduizmie. Widok szczytów zapiera dech w piersiach. Co sprawia, że jest tak wyjątkowa?

Topografia

Sama góra leży w centralnym Nepalu na przełomie rzeki Kali Gandaki. Obszar dookoła Annapurny jest nazywany regionem trekkingowym. Dookoła rozciąga się kilkanaście siedmiotysięczny. Annapurna ma trzy wierzchołki:

  • 8091 m n.p.m. – główny
  • 8051 m n.p.m.– środkowy
  • 8010 m n.p.m. – wschodni

Ze względu na rozległość masywu (jej długość to 55 km) jest jedną z niebezpieczniejszych gór świata. Liczne doliny i częste lawiny znacznie utrudniają zdobywanie góry. Co ciekawe w zachodniej części znajduje się jedno z najwyższych urwisk na świecie.

Zdobywanie

Pierwszy raz Annapurnę zdobyli Maurice Herzog i Louis Lachenal w 1950 roku. Miało to miejsce w czerwcu więc do ataku na zimę trzeba było jeszcze sporo poczekać. Przeżyli tylko dzięki pomocy grupy, z którą szli.

Kolejna wyprawa również miała miejsce przed zimą. Wejścia dokonała brytyjska grupa w 1970 roku. Podczas niej został zasypany jeden z himalaistów. Było to pierwsze wejście na Annapurnę, podczas którego ekipa nie korzystała z butli tlenowych.

W 1978 roku szczyt zdobyła pierwsza wyprawa kobieca i zarazem pierwsza amerykańska, która zdobyła górę.

Pośród tragicznej momentami historii zdobywania szczytu można znaleźć polski akcent. W 1981 roku na szczycie stanęli Maciej Berbeka i Bogusław Probulski. Trasę nazwali Drogą Jana Pawła II (jeszcze przed wejściem ustalili to z papieżem) i była to zupełnie nowa droga niż ta znana dotychczas. W 1987 roku Artur Hajzer, Jerzy Kukuczka pierwszy raz weszli na Annapurnę zimą. Ostatni raz na szczycie góry Polski oddział stanął w 2010 roku. Byli to Kinga Baranowska i Piotr Pustelnik.

Na zboczach Annapurny zginęło mnóstwo wspinaczy. Średnio około 40% himalaistów z niej nie schodzi. Daje to największy wynik wśród ośmiotysięczników.

Ciekawostki

  • Podczas pierwszego wejścia na szczyt Himalaiści wspomagali się amfetaminą. Ulegli ślepocie śnieżnej, a po powrocie z wyprawy w wyniku odmrożeń trzeba było amputować palce.
  • Annapurna jest pierwszym z ośmiotysięczników, na którym człowiekowi udało się wejść.
  • Pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie. Nawet jeżeli prognoza mówi, że będzie dobra widoczność ta dramatycznie może się pogorszyć. Dodatkowo wejście utrudniają lawiny. Nawet te docierające do tras trekkingowych zbierają spore żniwo.
  • Miejscowi wierzą, że Annapurna na swój szczyt wpuszcza tylko wybranych i nie decydują o tym umiejętności wspinacza. Jako bogini ma prawo decydować kto będzie miał dostęp do samego wierzchołka.
  • Annapurna jest niejako bohaterką jednej z książek Remigiusza Mroza. W „Kontratypie” Joanna Chyłka prowadzi sprawę oskarżonej o zabójstwo swoich kolegów himalaistki. Żeby dowiedzieć się jaka jest prawda prawniczka wybiera się do Nepalu.

Himalaiści wciąż decydują się na zdobywanie szczytów. Taka pasja. Niebezpieczna ale uzależniająca. Podobno z górami jest jak z alkoholem. Jak człowiek raz przepadnie to nie ma odwrotu. Miłość do wspinaczki trwa zazwyczaj do samego końca. Zdarza się, że alpiniści z wypraw już nie wracają. Wtedy pozostają w pamięci nie tylko jako wybitne persony, ale jako odważni ludzie, którzy dali radę.